Rozwód w trakcie, a do wspólnego mieszkania wprowadza się kochanka męża… czy można temu przeciwdziałać?
- Admin
- 14 sie 2024
- 2 minut(y) czytania
Sytuacja z powyższego nagłówka może wydawać się niewyobrażalna, jednak życie pisze także takie scenariusze. Całkowity rozkład pożycia małżeńskiego, trwająca sprawa o rozwód i próba rozpoczęcia nowego rozdziału w swoim życiu nie uzasadnia jednak dalszego komplikowania już bardzo skomplikowanej sytuacji (wciąż) małżonków.
Akt zemsty czy przemyślana taktyka
Wprowadzka nowego partnera lub partnerki współmałżonka do wspólnego mieszkania stron może stanowić rodzaj zemsty lub wprost - próbę zmuszenia drugiej strony do wyprowadzki. Wszak rozwód to dla niektórych wojna, na której nie bierze się jeńców. Decyzja o zamieszkaniu, w trakcie rozwodu, w tym samym mieszkaniu z obecną małżonką oraz z nową partnerką może jednak przysporzyć wielu kłopotów, a także bardzo pogorszyć sytuację procesową strony starającej się o rozwód, zwłaszcza gdy świadkami tej niecodziennej sytuacji są małoletnie dzieci.
Kochankom wstęp wzbroniony
Zgodnie z generalną zasadą, mieszkanie nabyte w trakcie małżeństwa stanowi wspólną własność małżonków (współwłasność łączna) i strony mogą rozporządzać nim zgodnie z przepisami prawa cywilnego regulującymi stosunki pomiędzy współwłaścicielami. Zatem do decydowania o mieszkaniu np. jego sprzedaży czy gruntownym remoncie potrzebna jest wyraźna zgoda obu małżonków. Wymienione czynności przekraczają bowiem zakres tzw. zwykłego zarządu nieruchomością, który utożsamiany jest ze czynnościami codziennymi, niewiążącymi się ze zmianą stanu prawnego nieruchomości lub drastycznie nie ingerują w jej stan techniczny. Z kolei do czynności przekraczających zwykły zarząd nad nieruchomością należy zwłaszcza rozporządzanie nią poprzez porzucenie jej, zastawienie albo wynajęcie, wydzierżawienie czy użyczenie. Ten ostatni stosunek prawny najpełniej pasuje do sytuacji, w której jeden z małżonków decyduje się wprowadzić do wspólnego mieszkania nowego partnera. Mieszkanie zostaje bowiem użyczone kochankowi, który korzysta z niego tak jak współwłaściciele. Działanie takie jest jednak całkowicie bezprawne, albowiem na wprowadzkę kochanki męża musi wyrazić zgodę (wciąż) żona. Oczywiście, przy całej abstrakcyjności tej sytuacji, zgoda taka nie zostanie wydana.
Obrona przed niechcianym lokatorem
Małżonek, który stał się ofiarą takiego działania może skutecznie domagać się eksmisji niechcianego współlokatora sprowadzonego przez druga stronę. Jednocześnie wprowadzenie się kochanki do wspólnego mieszkania, pomimo wyraźnego sprzeciwu żony i żądania opuszczenia lokalu, może również wypełniać znamiona przestępstwa naruszenia miru domowego. Zgodnie z przepisem art. 193 Kodeksu Karnego osoba, która wbrew żądaniu osoby uprawnionej (żony) nie opuści nowego lokum, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej i podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Zgodnie z przywołanym przepisem, osobą uprawnioną do wyrażenia sprzeciwu i żądania opuszczenia lokalu jest osoba, której przysługuje skuteczne prawo do korzystania z lokalu - i w konsekwencji - decydowania o tym, kto może w nim przebywać, co wynika z jej praw rzeczowych, stosunków zobowiązaniowych, czy decyzji administracyjnych. Zatem, jeżeli rozwód jest w trakcie, a majątek wspólny (w tym mieszkanie) nie został podzielony między stronami – kochankę męża, która zdecydowała się zamieszkać z nim oraz wciąż jeszcze – żoną - mogą spotkać inne nieprzyjemności niż nieprzychylnie nastawiona współlokatorka.
